Zdrój Ciechocinek - Elana Toruń

Zdrój Ciechocinek - Elana Toruń 1:1 (1:0)
1:0 M. Dettlaff (45), 1:1 P. Boldt (83)

Zdrój:
Krakowiak - Chmielecki, Milewski, Mordziński, Żywica - Sękowski, Oczachowski (żk), Kiciński, Dettlaff (86, Krzyżanowski) - Kretkowski (70, Stanisławski), Nowak
Elana: Kryszak - Rogalski, Woroniecki, Boldt, Warczachowski żk (46, Maziarz) - Urbański (85, Dobek), Sarnecki (żk), Wojciechowski (56, Podolski), Grube (75, Zamiatowski) - J. Maćkiewicz, Cieśliński

Na inaugurację rozgrywek III ligi wielkopolskiej beniaminek, Zdrój Ciechocinek zremisował na własnym boisku z Elaną 1:1 (1:0).
Spotkanie, które oglądał komplet widzów, stało na niezłym poziomie, było ciekawe i emocjonujące. Trzymało w napięciu do samego końca.
Wyrównany początek
Początek był wyrównany, ale z biegiem czasu niewielką, optyczną przewagę zaczęli uzyskiwać torunianie. Jej efektem było groźna akcja w 16. min, kiedy po zamieszaniu w polu karnym Zdroju Tomasz Urbański strzelił wysoko nad poprzeczką.
Później gra toczyła się w środku pola. W 28. min gospodarze byli bliscy szczęścia. Po podaniu od Dawida Nowaka, Krzysztof Kretkowski ograł toruńskich obrońców, jednak z 12 m minimalnie chybił. W odpowiedzi, po kontrze, na bramkę strzelał Łukasz Grube. Miał jednak pecha, trafił bowiem w Krzysztofa Mordzińskiego. Pod koniec tej części groźniej zaatakowali miejscowi. Mocne uderzenia z dystansu Mirosława Milewskiego i Macieja Kicińskiego obronił jednak Przemysław Kryszak. Toruński bramkarz był bez szans w 45. min, kiedy po faulu Roberta Warczachowskiego na Nowaku, Marcin Dettlaff, który w poprzednim sezonie grał w Elanie, precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego zdobył gola.
- Wiedziałem, że jak przymierzę w krótki róg, obok muru, to Przemek nie powinien złapać tej piłki - mówił po meczu pomocnik Zdroju.
W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Gospodarze cofnęli się (czy nie za bardzo?) do obrony i czekali na kontrę. Ale do końca meczu nie zagrozili poważniej bramce Kryszaka. Goście za to osiągnęli przewagę, ale nie mieli za bardzo pomysłu na przeprowadzenie skutecznej akcji. W 66. min mocno strzelił Szymon Maziarz, ale Sebastian Krakowiak popisał się udaną interwencją (jedyną w tym meczu). Później minimalnie z wolnego chybił Przemysław Boldt. Aż nadeszła 83. min. Boldt wykonywał rzut wolny z 40 m. Mocno zagranej piłki nie dotknął żaden z zawodników, a ta ku zaskoczeniu wszystkich i radości toruńskich fanów, wpadła do siatki.
Szanse Cieślińskiego
W końcówce goście atakowali i byli blisko wygrania. Dwóch znakomitych sytuacji nie wykorzystał jednak Adam Cieśliński. Ostatecznie więc mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.
(rk)

<<< powrót