Miedź Legnica - Elana Toruń 2:1 (2:1)
Miedź Legnica - Elana Toruń 2:1 (2:1)

1:0 Ogórek (42), 1:1 Charzewski (45), 2:1 Garuch (45)

Elana: Kryszak - Zamiatowski, Woropajew, Świderek, Pilarski (29; Wróbel)- Młodzianiak (żk)- Rożej (85; Smolarz), Atanacković (76. Kowalski), Grube, Charzewski (65; Zamara, żk), Mania (65; Rackiewicz)

W trzech ostatnich meczach Elana rywalizowała z zespołami plasującymi się niżej w ligowej tabeli. I wszystkie te spotkania torunianie przegrali.

Wczoraj nie sprostali na wyjeździe Miedzi Legnica 1:2 (1:2) i w tabeli spadli na 17. miejsce.
- Z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na porażkę - mówi trener Wiesław Borończyk. - Co z tego, skoro znów wracamy do Torunia bez punktów. Ale to jedna strona medalu. Druga jest taka, że jeśli nie znajdą się pieniądze na premie dla zawodników i wypłaty dla sztabu szkoleniowego, to już naprawdę nie wiem, jak mam mobilizować drużynę. Dla mnie taka sytuacja jest niewytłumaczalna.
Losy spotkania w Legnicy rozstrzygnęły się w ostatnich fragmentach pierwszej połowy. W 42. min pomocnik gospodarzy Marcin Ogórek dośrodkowywał w toruńskie pole karne, ale nieczysto uderzył piłkę i wrzutka zamieniła się w efektowny strzał, który przelobował Przemysława Kryszaka. Kilka chwil później torunianie wykonywali rzut rożny. Futbolówka trafiła do Piotra Charzewskiego, a ten, również lobem, umieścił ją w siatce. Ale to nie był koniec goli w tej połowie. W doliczonym czasie gry pierwszej części Marcin Garuch strzałem z kilkunastu metrów pokonał naszego bramkarza.
- W przerwie starałem się zmobilizować chłopaków do lepszej postawy - dodaje trener Borończyk. - I w drugiej połowie mieliśmy przewagę, to była gra na jedną bramkę. Ale znów brakowało skuteczności. A w ostatniej minucie meczu faulowany w polu karnym został Wiaczesław Zamara, jednak sędzia nie podyktował "jedenastki". Winę za porażkę biorę na siebie i, jeśli taka będzie decyzja zarządu klubu, jestem gotów odejść ze stanowiska.
Na meczu w Legnicy obecny był prezes Elany Julian Konopka.
- Decyzję dotyczącą przyszłości trenera musi podjąć cały zarząd - mówi. - Nie wiem, co się dzieje z zespołem. W Legnicy wszyscy "gryźli trawę", nie można chłopakom odmówić ambicji, ale znów się nie udało. Szkoda.
(rk)
Źródło: "Nowości"

<<< powrót