Elana Toruń - GKS Tychy 1:1 (1:0)
Elana Toruń - GKS Tychy 1:1 (1:0)

1:0 Młodzieniak (39), 1:1 Feruga (80)

Elana: Kryszak - Wróbel, Sobolewski, Więckowski (69, Regulski), Zaremski - Skonieczka (81, Zamiatowski), Swiderek, Mądrzejewski (70, Zamara), Młodzieniak - Onyekachi, Iheanacho (żk)

W spotkaniu otwierającym drugoligowy sezon piłkarze Elany zremisowali na własnym boisku z GKS-em Tychy 1:1 (1:0).

- Gdyby nie Przemek Kryszak, to już po 20 minutach mógłby być koniec meczu - powiedział po zakończeniu spotkania nowy zawodnik toruńskiej drużyny Paweł Mądrzejewski. I trudno nie przyznać mu racji.
Teatr jednego aktora
Bramkarz Elany był bohaterem ekipy gospodarzy, która bardzo niemrawo rozpoczęła sobotnią potyczkę. Już w 3. min Kryszak przechytrzył Daniela Ferugę w sytuacji sam na sam. Trzy minuty później sparował na słupek piłkę po uderzeniu z wolnego Krzysztofa Bizackiego, a w 11. min nie dał się pokonać w sytuacji jeden na jednego - okazał się lepszy od Bizackiego. W 13. i 22. min znów doszło do rywalizacji tego duetu i dwukrotnie górą był bramkarz Elany. A w 26. min Kryszak zaliczył "hattricka", ponownie wygrywając sytuację sam na sam z zawodnikiem gości - tym razem z Arturem Nowakiem.
- Nie czuję się bohaterem, po to stoję między słupkami, aby bronić strzały rywali - stwierdził toruński golkiper.
Torunianie przebudzili dopiero po 30 minutach. Dwa razy bliski zdobycia gola był Daniel Onyekachi, jednak brakowało mu precyzji. W 39. min nigeryjski napastnik Elany tym razem wystąpił w roli asystenta. Wycofał piłkę spod linii końcowej do Adama Młodzieniaka, który strzałem z 11 metrów umieścił ją w siatce.
Końcówka dla GKS-u
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od groźnej dwójkowej akcji toruńskich napastników, po której tyski bramkarz z trudem obronił strzał Kelechi Iheanacho. W 60. min, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, bliski zdobycia głową był Marcin Skonieczka, jednak minimalnie chybił. I to, jak się okazało, była ostatnia groźna akcja Elany w tym spotkaniu, bowiem już do końca meczu na boisku dominowali przyjezdni.
W 72. min bliski doprowadzenia do remisu był rezerwowy Piotr Łopuch. Po jego dorodkowaniu piłka trafiła bowiem w poprzeczkę. Goście jednak wciąż atakowali i w 80. min cieszyli się ze zdobycia bramki. Feruga "zakręcił" w narożniku pola karnego naszymi obrońcami i kapitalnym strzałem w okienku, w długi róg bramki, wreszcie pokonał Kryszaka.
(rk)
Zródło: "Nowości"

<<< powrót